samochodzik-i-templariusze-youtube Nowe Przygody 1970 - lewo
   


"Pan Samochodzik i nieuchwytny Kolekcjoner" - recenzja


Recenzja / Wydania /


'Nieuchwytny  Kolekcjoner', Warmia, 1997 r.        W wakacje 1997 roku Oficyna Wydawnicza Warmia do swojej serii o Panu Samochodziku dołączyła nową pozycję: "Pan Samochodzik i nieuchwytny Kolekcjoner". Jest to nowa książka, którą Autor zaczął pisać niedługo przed śmiercią.
        Książka ta odbiega sporo od wcześniejszych z tej serii. Należy pamiętać, że nie powstawała już za rządów realnego socjalizmu, ale podczas kształtowania się nowego ustroju. Wobec tego i bohaterowie musieli się zmienić. Choć twórczość Nienackiego nie była poddańcza wobec Władzy Ludowej, to pamiętamy jednak pana Tomasza jako dzielnego działacza ORMO, który współpracuje z milicją i tropi prywatnych handlarzy, chcących wywieźć z kraju dzieła sztuki. Tutaj znów pojawia się zagadka historyczna (kradzieże tanich koron ze świętych obrazów znajdujących się w miejscach kultu maryjnego) i znów Pan Samochodzik ma przed sobą zadanie jej rozwiązania. Teraz jednak działa na zlecenie Kościoła i pozwala sobie na krytykę policji. Zaś jego przeciwnikami nie są już owi handlarze, a zwyczajni złodzieje. Za kradzieżami tanich koron, kryje się znacznie większa sprawa oraz tajemniczy "nieuchwytny Kolekcjoner". Kto nim jest? Proszę zajrzeć do książki. Warto, pomimo że nie znajdujemy tutaj już tego nieodłącznego Nienackiemu klimatu i stylu. A to dlatego, że Nienacki napisał jedynie dziewięćdziesiąt stron tej książki, a reszta została dopisana przez Jerzego Szumskiego, który ma zdecydowanie inny charakter oraz podejście do tematu. Czytając tę pozycję, zauważałem zachwiania sensu postępowania Pana Samochodzika. Zdziwić się można, że bohater raz staje się dawnym Panem Samochodzikiem, a raz dziwnym tworem. Można to zzrzucić na karb braku redakcji książki ze strony Nienackiego. Jednak te "zachwiania jaźni" wynikają z tego, że część książki pisał pan Szumski.
        W tym miejscu należy podać ciekawostkę pochodząca od właścicieli Warmii, że zgadzając się na kontynuację powieści przez innego pisarza, wdowa - Pani Helena Nowicka - postawiła warunek, że w część napisaną przez Zbigniewa Nienackiego nikt nie będzie ingerował. Innymi słowy możliwe było dopisanie kolejnych rozdziałów, ale już nie przeróbki istniejących. Niestety wyszedł z tego zlepek pomysłów i stylów dwóch różnych pisarzy. Podobne odczucia miała chyba również i Pani Nowicka, gdyż wyraziła potem żal, że jednak zabroniła wprowadzania poprawek, uznając nowe rozdziały za napisane lepiej i ciekawiej.
        Niestety, ta pozycja, wraz z "Człowiekiem z UFO" oraz "Testamentem rycerza Jędrzeja" należy do najsłabszych w serii.