Pan Samochodzik, czyli Tomasz NN
Znajomość języków |
Przygody, które nie
zostały opisane
Jedną z umiejętności Tomasza,
która była niezbędna do przeżycia tylu
interesujących przygód, była znajomość języków
obcych. Na pewno było ich wiele, ale które właściwie?
Oto, co wynika treści książek:
- Rosyjski - w "Pozwoleniu
na przywóz lwa" nie dość, że Tomasz
wielokrotnie rozmawia z wieloma osobami i trudno
sobie wyobrazić, żeby te rozmowy odbywały się
w innym języku, to wprost można przeczytać w
rozdz. VIII: "zaproponowała, żeby
przeszli na język rosyjski. Teraz i ja mogłem
się odezwać." A potem jeszcze w
dziewiątym: "Odpowiadałem skąpo, ale i
tak wkrótce usłyszał mój obcy, nierosyjski
akcent." I jeszcze w czternastym "Dzień
dobry - rzekłem i jak na złość mój
nierosyjski akcent zabrzmiał wyraźniej niż
zwykle."
- Łacina - sprawa niejasna. W "Uroczysku"
Samochodzik miał straszne problemy, cała
intryga była osnuta na jego kłopotach z tym
językiem, nawet wspomina o swoich złych
przeżyciach ze szkoły średniej, aż do
zawalenia matury włącznie. Później
Samochodzik cytuje łacińskie przysłowia co
jeszcze nie jest żadnym dowodem na znajomość
języka, choć świadczy pewnie o braku wstrętu.
Ale że znajomość łaciny raczej była
niezbędna dla historyka sztuki, bez niej nie
dałoby się rozwiązać wielu zagadek, to
bezpośrednie potwierdzenie tego znajdujemy w "Tajemnicy
tajemnic", gdzie w rozdz. X czytamy:
">Jak to dobrze - pomyślałem - że na
historii sztuki miałem lektorat łaciny...
- Angielski - rozdz. III "Templariuszy":
"Znam angielski." Potem
wielokrotnie to potwierdza, uczestnicząc w
rozmowach i tłumacząc. Znajomość angielskiego
przydała się jeszcze później w "Złotej
rękawicy", przy rozmowach z Templerem i
Dianą Denver.
- Niemiecki - pierwsza rozmowa z Klausem w "Księdze
strachów" obyła się po polsku,
dopiero w rozdz. IV najpierw Tomasz
przysłuchuje się dialogowi Hildy i Klausa, a
potem sam zaczyna rozmawiać z Hildą: "-
On nie gryzie - powiedziałem po niemiecku".
Później, ze względu właśnie na Hildę i
Fryderyka wiele rozmów toczy się w tym języku.
Kolejne przygoda, w której uczestniczą
niemieckojęzyczni bohaterowie to "Tajemnica
tajemnic" i "Niewidzialni".
Również tam rozmowy odbywają się w ich
ojczystym języku.
- Francuski - przed "Fantomasem"
nic o tym nie wiadomo i w tej książce nie jest
do końca jasno powiedziane, że Samochodzik
posługuje się tym językiem. Jednak bardzo
dziwne byłoby, żeby ze wszystkimi poznanymi
Francuzami rozmawiał w innym języku niż ich
ojczysty, co więcej, żeby oni sami między
sobą w obecności Tomasza
nie używali francuskiego. Poza tym w rozdz. VII
Tomasz
rozmyśla: "Nie zdziwiło mnie, że
Filip, lokaj barona, zna angielski."
Wynika z tego, że wcześniej nie słyszał, aby
Filip używał języka anielskiego, mimo, że
kilka razy był obecny przy jego wypowiedziach i
rozumiał je. A przede wszystkim w rozdz. V
Samochodzik opowiada: "W porannej
bulwarowej prasie przeczytałem wzmiankę
zatytułowaną: Fantomas wykonał groźbę."
Wydaje mi się, że po decyzji o umieszczeniu
akcji powieści we Francji, Tomasz
mimochodem wyposażony został w znajomość
języka.
- Czeski - pojawia się dopiero w "Tajemnica
tajemnic", przedtem nigdzie nie był
wspominany, ale tu w rozdz. III czytamy: "Ludmiła
trajkotała. Oczywiście po czesku. Znam dosc
dobrze ten język, wiec rozumiałem, o czym
mówi." Historia pewnie podobna do
poprzedniej - skoro przygody miały odbywać się
za granicą, to bohater musiał znać lokalny
język. Tyle że tu jest już jasna deklaracja.
Nad rosyjskim (i przy okazji nad
kłopotami z łaciną) można by jeszcze przejść do
porządku dziennego, uznając że trzy pierwsze części
nie miały opisywać przygód Samochodzika. Jak jednak
widać znajomość również kolejnych języków
ujawniania była sukcesywnie w chwili, kiedy w bieżącej
powieści okazywała się niezbędna: angielskiego przy
rozmowach z Petersenami, niemieckiego przy rozmowie z
Hildą, francuskiego półgębkiem podczas pobytu w Zamku
Sześciu Dam i czeskiego w chwili przybycia do Pragi. Za
to w "Człowieku
z UFO" po raz pierwszy Tomasz
pojechał do kraju, którego językiem się nie
posługiwał. "Nie znałem hiszpańskiego"
- przyznaje już w rozdz. I i potem obstaje przy tym
konsekwentnie.
- "Templariusze",
rozdz. XV: "Szukałem pewnego naukowca,
który mógł mi wyjaśnić zagadkę zaginionego
zbioru starych monet. Na Wyspie Miłości
spędzał swój miodowy miesiąc po ślubie,
a ja byłem zmuszony przerwać mu sielankę.
- Wyobrażam sobie, co myślał o panu -
zaśmiała się Karen. - A czy zbiór pan
odnalazł? - O, tak. Choć to była jedna
z mych najbardziej niebezpiecznych
przygód." Co prawda wątek o monetach
poruszony jest w "Zagadkach
Fromborka", ale raczej nie o tej
sprawie mówił tu Samochodzik.
- "Niesamowity
dwór", rozdz. IV: "Jeszcze
będąc na ostatnim roku studiów, wpadliśmy
razem na trop arcyciekawego fałszerstwa dość
znanego obrazu, który znajdował się
w prywatnych zbiorach." Tak wspomina Tomasz
historię swojej znajomości z Baturą.
- "Niesamowity
dwór", zakończenie: "Mam dla
pana inną pracę. W najbliższej przyszłości
wyjedzie pan z naszego ramienia do Monachium
w bardzo poufnej misji. Chodzi o odnalezienie
i odzyskanie wywiezionych podczas wojny przez
hitlerowców zbiorów jednego z naszych muzeów.
W Monachium podobno mieszka człowiek, który
wie, gdzie te zbiory się znajdują. Pan z nim
nawiąże kontakt i postara się wydobyć
z niego tajemnicę miejsca, gdzie te zbiory do
dziś są ukryte." Takie zadanie
przekazuje Samochodzikow dyrektor Marczak. Znów
przy dużej dobrej woli można odnaleźć bardzo
nikłe podobieństwo do historii znanej z "Niewidzialnych".
|