"Skarb Atanaryka" - recenzja
Recenzja
/ Wydania
/ Ciekawostki
/ Zmiany
"Skarb
Atanaryka" to dość słaba pozycja, umieszczona
w serii po raz pierwszy w kanonie przygód Pana
Samochodzika przez Wydawnictwo
Warmia, w 1993 r., a póżniej kontynuowana w
wydawnictwach Świat
Ksiązki (w 1997 r.) i Siedmioróg
w wydaniu "miękkim" z 2018 r.(poprzedzonym
przez jego spółkę-córkę Edipresse-Kolekcje w 2016
r.). Wcześniej była to oddzielna książka, nie
związana z Panem Samochodzikiem wydana po raz pierwszy
w 1960 r. przez Wydawnictwo Nasza Księgarnia.
Opowiada o przygodach Tomasza,
absolwenta studiów z zakresu historii sztuki, który
wyjeżdża na obóz archeologiczny na Kaszubach.
Logicznie jest to luźna kontynuacja przygód
z powieści "Uroczysko".
Tomasz
wspomina swoje przygody tamże i pojawia się znana nam
Babie Lato. Tak więc Warmia
wyraźnie namieszała umieszczając te książki
w odwrotnej kolejności, ale tę kolejność zachował Siedmioróg w swoim kanonie
z 2018 roku, jako wyraz woli Nienackiego.
Sama treść jest dość mdła, brakuje
jakiegoś przewodniego tropu, a Tomasz
jest postacią wielce złośliwą, która wylewa swoje
żale na cały świat, krytykuje wszystkich wokoło,
a nawet posuwa się do zagrań takich jak pozostawienie
dziennikarza z konkurencyjnego tygodnika samego w nocy
na bezludnej wyspie, czy też do zaaplikowania środków
przeczyszczających niewygodnemu rywalowi do ręki
Babiego Lata, o którą to rękę, tak Bogiem a prawdą
w ogóle nie zabiega.
Jednym
słowem, "Atanaryk"
jest pozycją, którą da się co prawda czytać,
jednakowoż jest ona słabsza od poprzedniczki, a już
na pewno nie umywa się do prawdziwych tomów o Panu
Samochodziku.
Osobiście sądzę, że pomimo wielu wad, pozycja ta
przedstawia Pana Tomasza w formie jeszcze nie
"ocukrowanej" właściwej następnym
"młodzieżowym" powieściom. Pokazane jest,
podobnie jak w Uroczysku, prawdziwe życie w obozach
wypraw archeologicznych. Jak to się kiedyś mawiało -
"tchnie realizmem epoki"
Obok, skan wyklejki wewnętrzej okładki wyd. I z 1960
roku, obrazujący położenie miejsc akcji powieści.
|