(1970)
|
(1974)
|
(1977)
|
(1981)
|
(1990)
|
(1993)
|
Niesamowity dwór
Wydawnictwo Łódzkie
1970
Wydania
Recenzja
|
Niesamowity dwór
Wydawnictwo Łódzkie
1974
Wydania
Recenzja
|
Niesamowity dwór
Wydawnictwo Łódzkie
1977
Wydania
Recenzja
|
Niesamowity dwór
Pojezierze
1981
Wydania
Recenzja
|
Niesamowity dwór
Pojezierze
1990
Wydania
Recenzja
|
Niesamowity dwór
Warmia
1993
Wydania
Recenzja
|
str. 15
|
str. 15
|
str. 15
|
str. 13 (zmieniono)
|
str. 11
|
str. 9 (zmieniono)
|
Pod koniec listopada 1967
roku wezwano mnie do Departamentu Muzeów i
Ochrony Zabytków w Ministerstwie Kultury i
Sztuki w Warszawie.
|
Pod koniec listopada
wezwał mnie do siebie mój bezpośredni
zwierzchnik, dyrektor Marczak z Naczelnego
Zarządu Muzeów w Ministerstwie Kultury i Sztuki
na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie.
|
Pod koniec listopada wezwał mnie
mój bezpośredni zwierzchnik, dyrektor Marczak z
Naczelnego Zarządu Muzeów w Ministerstwie
Kultury i Sztuki na Krakowskim Przedmieściu w
Warszawie.
|
str. 15
|
str. 15
|
str. 15
|
str. 13 (dodano)
|
str. 11
|
str. 9
|
Pod koniec
listopada 1967 roku wezwano mnie do Departamentu
Muzeów i Ochrony Zabytków w Ministerstwie
Kultury i Sztuki w Warszawie.
Między zdaniami.
Wysoko postawiona osoba, która chciała
ze mną rozmawiać, była akurat zajęta i kazano
mi zaczekać w obszernym hallu.
|
Od pewnego czasu, po
długim stażu pracy w przeróżnych
prowincjonalnych muzeach w kraju, pracowałem w
Ministerstwie Kultury i Sztuki na etacie
skromnego referenta o bliżej nieokreślonych
obowiązkach. Nie znaczy to oczywiście, że nie
miałem jakiejś konkretnej pracy, przeciwnie raz
po raz zlecano mi do wykonania bardzo trudne
zadania. Byłem referentem do specjalnych
poruczeń - tak chyba można by nazwać moją
rolę w ministerstwie. Jeśli gdzieś tam na
terenie kraju, podczas kopania fundamentów
jakiejś fabryki, łyżka koparki odkryła, na
przykład, garnek ze starymi monetami, które -
zanim ktoś kompetentny zdołał je zabezpieczyć
- już rozproszyły się między ludźmi, czyli
mówiąc po prostu zostały rozkradzione, wzywał
mnie do siebie dyrektor Marczak i powierzał
zadanie skompletowania owego skarbu i
dostarczenia do jednego z muzeów. |
str. 13-14 (dodano)
|
str. 11-12 (zmieniono)
|
str. 9-10
|
Jeśli gdzieś tam zaczęli się
panoszyć prywatni handlarze antyków i
sprzedawali ludziom falsyfikaty dzieł sztuki
albo co gorsza wyłudzali od nieświadomych
niczego właścicieli bezcenne dzieła jako
przedmioty bezwartościowe, to i mnie polecano
wtrącenie się w tę sprawę. Niekiedy
przychodziły do nas sygnały o zaginionych w
zawierusze wojennej bezcennych zbiorach
muzealnych albo prywatnych kolekcjach, które
raptem odnalazły się za granicą albo ktoś
trafił na ślad miejsca, gdzie okupant
hitlerowski być może ukrył je, wówczas to
mnie zlecano delikatną misję wyjaśnienia
takiej historii. Przy wykonaniu tego rodzaju
zadań niejednokrotnie współpracowałem z
milicją, a także celnikami, z wszystkimi
instytucjami i ludźmi, którzy dbają o to, aby
przetrzebione przez wojnę skarby naszej kultury
narodowej nie zostały jeszcze bardziej zubożone
na skutek przemytu do innych krajów, a także
niekiedy niewiedzy i nieświadomości ludzkiej.
|
Jeśli gdzieś tam
zaczęli się panoszyć prywatni handlarze
antyków i sprzedawali ludziom falsyfikaty dzieł
sztuki albo, co gorsza, wyłudzali od
nieświadomych niczego właścicieli bezcenne
dzieła jako przedmioty bezwartościowe, to i
mnie polecano wtrącenie się w tę sprawę.
Niekiedy przychodziły do nas sygnały o
zaginionych w zawierusze wojennej bezcennych
zbiorach muzealnych lub prywatnych kolekcjach,
które raptem odnalazły się za granicą albo
ktoś trafił na ślad miejsca, gdzie okupant
hitlerowski być może ukrył je, wówczas to
mnie zlecano delikatną misję wyjaśnienia
takiej historii. Przy wykonaniu tego rodzaju
zadań niejednokrotnie współpracowałem z
milicją, a także celnikami, z wszystkimi
instytucjami i ludźmi, którzy dbają o to, aby
przetrzebione przez wojnę skarby naszej kultury
narodowej nie zostały jeszcze bardziej zubożone
na skutek przemytu do innych krajów oraz
niekiedy niewiedzy i nieświadomości ludzkiej.
|
str. 14 (dodano)
|
str. 12
|
str. 10
|
Miałem na swym koncie
wiele niepowodzeń i klęsk, nie zawsze udawało
mi się wykonać zlecone mi zadania i niejeden
raz przestępcy śmiali mi się w twarz. Ale
wiele trudnych spraw i zagadek zdołałem
wyjaśnić i doprowadzić do szczęśliwego
końca. O nich to lubię opowiadać, gdyż
słuchaczom wydają się zazwyczaj najbardziej
interesujące, o tamtych zaś nieudanych staram
się milczeć nie dlatego, abym się wstydził
swoich klęsk, lecz wciąż mam nadzieję, że
kiedyś uda mi się je szczęśliwie rozwiązać,
a dużym błędem byłoby ujawniać fakty, które
mogą w przyszłości okazać się przydatne w
walce z tymi, co dziś być może śmieją się
ze mnie. Jak mówi przysłowie, ten się śmieje
najlepiej, kto się śmieje ostatni.
|
str. 15
|
str. 15
|
str. 15
|
str. 16-17 (zmieniono)
|
str. 12 (zmieniono)
|
str. 10
|
Wysoko postawiona osoba,
która chciała ze mną rozmawiać, była akurat
zajęta i kazano mi zaczekać w obszernym hallu.
Oczekiwało tam sporo interesantów, znalazłem
jednak wolne krzesło w długim szeregu zajętych
foteli. Usiadłem i przekonany, że długo
wypadnie mi tu przebywać, zapaliłem papierosa.
|
Od dyrektora Marczaka spodziewałem
się i tym razem jakiegoś nowego trudnego
zadania do wykonania. W poczekalni przed jego
gabinetem jak zwykle oczekiwało na spotkanie z
nim bardzo wielu interesantów, sekretarka
dyrektora poleciła mi także poczekać, gdyż
choć on wezwał mnie do siebie, to jednak w tej
chwili pochłonięty był ważną telefoniczną
rozmową. Znalazłem więc w poczekalni wolne
krzesło w długim szeregu zajętych foteli i
zapaliłem papierosa.
|
Od dyrektora Marczaka
spodziewałem się i tym razem jakiegoś nowego
trudnego zadania. W poczekalni przed jego
gabinetem jak zwykle oczekiwało na spotkanie z
nim wielu interesantów. Sekretarka dyrektora
poleciła mi poczekać, gdyż choć to on wezwał
mnie do siebie, w tej chwili pochłonięty był
ważną telefoniczną rozmową. Znalazłem więc
w poczekalni wolne krzesło w długim szeregu
zajętych foteli.
|
str. 17
|
str. 16
|
str. 16
|
str. 15 (zmieniono)
|
str. 13
|
str. 11
|
Będzie nim jakiś facet
z prowincjonalnego muzeum.
|
Będzie nim jakiś
urzędnik z ministerstwa.
|
str. 17
|
str. 16
|
str. 16
|
str. 16 (zmieniono)
|
str. 13
|
str. 11
|
Podobno z trudem
przebrnął przez historię sztuki na uniwerku,
pracę na prowincji też dostał przez
protekcję, a teraz jego protektor znowu winduje
go na samodzielne stanowisko.
|
Podobno z trudem
przebrnął przez historię sztuki na uniwerku,
pracę na prowincji też dostał przez
protekcję, potem wzięli go do ministerstwa,
gdzie się zapewne nie sprawdził i teraz chcą
mu dać samodzielne stanowisko.
|
str. 17
|
str. 17
|
str. 17
|
str. 16 (zmieniono)
|
str. 13
|
str. 11
|
Nie słuchałem dalej, bo
do hallu weszła sekretarka wysoko postawionej
osoby i poprosiła mnie do gabinetu.
|
Nie słuchałem dalej, bo
do poczekalni weszła sekretarka dyrektora
Marczaka i poprosiła mnie do gabinetu.
|
str. 17-18
|
str. 17-18 (zmieniono)
|
str. 17-18
|
str. 16 (zmieniono)
|
str. 13-14
|
str. 11 (zmieniono)
|
Szedłem na to spotkanie z ogromną
radością, niedawno przeżyłem arcyciekawą
historię, związaną z odzyskaniem zbiorów
dziedzica Dunina, skarbami templariuszy i
pamiętnikiem hitlerowskiego zbrodniarza,
odnalazłem także drugi egzemplarz słynnego
złotego dukata Władysława Łokietka.
|
Szedłem na to spotkanie
z ogromną radością, niedawno przeżyłem
arcyciekawą historię, związaną z odzyskaniem
zbiorów dziedzica Dunina, skarbami templariuszy
i pamiętnikiem hitlerowskiego zbrodniarza,
odnalazłem także drugi egzemplarz złotego
dukata Władysława Łokietka.
|
Szedłem na to spotkanie
z ogromną radością, niedawno przeżyłem
arcyciekawą historię, związaną z odzyskaniem
zbiorów dziedzica Dunina, skarbami templariuszy
i pamiętnikiem hitlerowskiego zbrodniarza.
|
Szedłem na to spotkanie z ogromną
radością, niedawno przeżyłem bowiem
arcyciekawe historie, związane z odzyskaniem
zbiorów dziedzica Dunina i skarbami
templariuszy.
|
str. 18
|
str. 18
|
str. 18
|
str. 16 (zmieniono)
|
str. 14
|
str. 11
|
Spodziewałem się, że
wysoko postawiona osoba zleci mi teraz
rozwiązanie nowej interesującej zagadki i
przeżyję kolejną wspaniałą przygodę.
|
Spodziewałem się, że
dyrektor Marczak zleci mi teraz rozwiązanie
nowej interesującej zagadki i przeżyję
kolejną wspaniałą przygodę.
|
str. 18
|
str. 18
|
str. 18
|
str. 16-17 (zmieniono)
|
str. 14 (zmieniono)
|
str. 11
|
Dyrektor Marczak
przywitał się ze mną bardzo serdecznie i
posadził mnie w miękkim fotelu przed swoim
biurkiem. Sekretarka podała czarną kawę,
rozmowa zapowiadała się coraz przyjemniej.
|
Marczak przywitał się ze mną
bardzo serdecznie i posadził mnie w miękkim
fotelu przed swoim biurkiem. Sekretarka podała
czarną kawę, rozmowa zapowiadała się coraz
przyjemniej.
|
Marczak przywitał się
ze mną bardzo serdecznie i posadził mnie w
miękkim fotelu. Sekretarka podała czarną
kawę, rozmowa zapowiadała się przyjemnie.
|
str. 18 - przypis
|
str. 18 - przypis (zmieniono)
|
str. 18 - przypis
|
str. 16 (usunięto)
|
str. 14
|
str. 11
|
Poprzednie przygody tego samego
bohatera Czytelnik znajdzie w powieściach pt. Wyspa
Złoczyńców, Pan Samochodzik
i templariusze, Księga strachów.
|
Poprzednie przygody tego
samego bohatera znajdzie Czytelnik w powieściach
pt. Wyspa Złoczyńców, Pan
Samochodzik i templariusze, Księga
strachów.
|
Na dole strony.
|
str. 18
|
str. 18
|
str. 18
|
str. 17 (zmieniono)
|
str. 14
|
str. 12
|
Potem wybuchła wojna,
antykwariat zburzony został podczas Powstania
Warszawskiego, i Joachim Czerski osiadł już na
stałe na wsi.
|
Potem wybuchła wojna,
antykwariat został zburzony podczas powstania
warszawskiego i Joachim Czerski osiadł już na
stałe na wsi.
|
str. 18
|
str. 18
|
str. 18
|
str. 17
|
str. 14 (zmieniono)
|
str. 12
|
Jak pan wie, w Polsce
Ludowej parcelowano tylko majątki powyżej
pięćdziesięciu hektarów, więc jego
posiadłość ominęła reforma rolna.
|
Jak pan wie, w Polsce
Ludowej parcelowano tylko majątki powyżej
pięćdziesięciu hektarów, więc posiadłości
nie objęto reformą rolną.
|
str. 20
|
str. 20 (zmieniono)
|
str. 20
|
str. 18
|
str. 15
|
str. 13
|
Zadzwonił na sekretarkę i kazał
jej poprosić do gabinetu pannę Barbarę
Wierzchoń i pana Jana Bigosa (takie nazwiska
wymienił sekretarce).
|
Zadzwonił na sekretarkę
i kazał jej poprosić do gabinetu pannę
Barbarę Wierzchoń i pana Bigosa (takie nazwisko
wymienił sekretarce).
|
str. 21
|
str. 21
|
str. 21
|
str. 19
|
str. 16 (zmieniono)
|
str. 13
|
- Mój samochód czeka
przed Ministerstwem.
|
- Mój samochód czeka
przed ministerstwem.
|
str. 21
|
str. 21
|
str. 21
|
str. 20
|
str. 16
|
str. 14 (zmieniono)
|
- Ja też przyjdę z
walizką - rzekła panna Wierzchoń.
- To lubię. To bardzo lubię - dyrektor
znowu zatarł ręce. - Wnioskuję z tego, że
pierwsze lody zostały przełamane.
|
- Ja też przyjdę z walizką -
rzekła panna Wierzchoń. - Wnioskuję z tego,
że pierwsze lody zostały przełamane.
|
str. 21
|
str. 21
|
str. 21
|
str. 20
|
str. 16 (zmieniono)
|
str. 13
|
- Punktualnie po dwóch
godzinach zająłem miejsce w swoim dziwacznym
wehikule, który stał zaparkowany przed
Ministerstwem.
|
- Punktualnie po dwóch
godzinach zająłem miejsce w swoim dziwacznym
wehikule, który stał zaparkowany przed
ministerstwem.
|
str. 21
|
str. 21
|
str. 21
|
str. 20
|
str. 16 (zmieniono)
|
str. 14
|
W pobliżu Ministerstwa
zaczęła przystawać co kilka kroków, zapewne
zastanawiając się, który to z parkujących
przy krawężniku samochodów jest moją
własnością.
|
W pobliżu ministerstwa
zaczęła przystawać co kilka kroków, zapewne
zastanawiając się, który to z parkujących
przy krawężniku samochodów jest moją
własnością.
|
str. 23
|
str. 23
|
str. 23
|
str. 21
|
str. 17 (zmieniono)
|
str. 15 (zmieniono)
|
O moim wujku Gromille,
zapomnianym wynalazcy, który odkupił wrak
samochodu "Ferrari 410 - Super
America", rozbitego pod Zakopanem przez
jakiegoś Włocha.
|
O moim wujku Gromille, zapoznanym
wynalazcy, który odkupił wrak samochodu
"Ferrari 410 - Super America",
rozbitego pod Zakopanem przez jakiegoś Włocha.
|
O moim wujku Gromille, zapoznanym
wynalazcy, który odkupił wrak samochodu ferrari
410 super america, rozbitego pod Zakopanem przez
jakiegoś Włocha.
|
str. 23 - przypis
|
str. 23 - przypis (zmieniono)
|
str. 23 - przypis
|
str. 22 - przypis
|
str. 18 - przypis
|
str. 15 (usunięto)
|
Historię wehikułu i związane z nim
przygody Czytelnik znajdzie w powieściach: Wyspa
Złoczyńców, Pan Samochodzik
i templariusze oraz Księga strachów.
|
Historię wehikułu i
związane z nim przygody znajdzie Czytelnik w
powieściach: Wyspa Złoczyńców, Pan
Samochodzik i templariusze oraz Księga
strachów.
|
Na dole strony.
|
str. 27
|
str. 27
|
str. 27
|
str. 25-26
|
str. 21
|
str. 18 (zmieniono)
|
Ale on, proszę pana,
rozwikłał zagadkę tajemniczych szachownic na
kościołach nad Odrą, odkrył część skarbów
zakonu templariuszy, odnalazł zbiory dziedzica
Dunina, złoty dukat Łokietka.
|
Ale on, proszę pana, odkrył
część skarbów zakonu templariuszy, odnalazł
zbiory dziedzica Dunina, bezcenną staurotekę z
pierwsze połowy XIV wieku i skarb Atanaryka,
króla Gotów.
|
str. 28
|
str. 28 (zmieniono)
|
str. 28
|
str. 27
|
str. 22
|
str. 19
|
- Ten pan Tomasz, o którym panu
opowiadałam, podobno posiada bardzo szybki i
sprawny samochód.
|
- Ten pan Tomasz, o
którym panu opowiadałam, posiada bardzo szybki
i sprawny samochód.
|
str. 30
|
str. 30
|
str. 30
|
str. 28
|
str. 23 (zmieniono)
|
str. 20
|
Wyjąłem z samochodu
śpiwór i dwa grube wełniane koce, jakie zawsze
z sobą wożę.
|
Wyjąłem z samochodu
śpiwór i dwa wełniane koce, które zawsze
wożę.
|
str. 44
|
str. 44
|
str. 44
|
str. 42 (zmieniono)
|
str. 34 (zmieniono)
|
str. 30
|
Janiak dał mi klucz i
zaraz wprowadziłem tam swój wehikuł.
|
Jednak dał mi klucz i zaraz
wprowadziłem tam swój wehikuł.
|
Dał mi klucz i zaraz
wprowadziłem tam swój wehikuł.
|
str. 47
|
str. 47
|
str. 47
|
str. 45 (zmieniono)
|
str. 37 (zmieniono)
|
str. 32
|
Ale gdy Joachim Czerski
zmarł, władze powiatowe przysłały tutaj
natychmiast kilku urzędników, przeważnie
kontrolerów z Powiatowego Zarządu Gminnych
Spółdzielni. Dokonali oni czegoś w rodzaju
"".
|
Ale gdy Joachim Czerski zmarł,
władze powiatowe przysłały tutaj natychmiast
kilku urzędników. Dokonali oni czegoś w
rodzaju "remanentu".
|
Ale gdy Joachim Czerski
zmarł, władze powiatowe przysłały tutaj
natychmiast kilku urzędników. Dokonali oni
czegoś w rodzaju remanentu.
|
str. 47-49
|
str. 47-49
|
str. 47-49
|
str. 45
|
str. 37 (zmieniono)
|
str. 32
|
A umywalka też jest
bardzo piękna, bo w rodzaju, który zwie się
"athenienne", z początku
dziewiętnastego wieku.
|
A umywalka też jest
bardzo piękna, bo w rodzaju, który zwie się
athenienne z początku dziewiętnastego wieku.
|
str. 49
|
str. 49
|
str. 49
|
str. 46
|
str. 38 (zmieniono)
|
str. 33
|
Ot, na przykład
zapisano: "Zastawa porcelanowa z kwiatkami,
różyczkami." Albo "W kredensie na
dole: dzbanuszek srebrny, pozłacany. Koszyczek
srebrny"... i tak dalej.
|
Ot, na przykład
zapisano: Zastawa porcelanowa z kwiatkami,
różyczkami. Albo W kredensie na dole:
dzbanuszek srebrny, pozłacany. Koszyczek
srebrny... i tak dalej.
|
str. 55
|
str. 55
|
str. 55
|
str. 51-52
|
str. 42 (zmieniono)
|
str. 37
|
Będą nadawać Kobrę.
Przyjdę obejrzeć ten program.
|
Będzie kobra. Przyjdę
obejrzeć.
|
str. 56
|
str. 56
|
str. 56
|
str. 53
|
str. 43 (zmieniono)
|
str. 39
|
Dziś jest Kobra.
|
Dziś jest kobra.
|
str. 59
|
str. 59
|
str. 59
|
str. 55 (zmieniono)
|
str. 45 (zmieniono)
|
str. 40
|
Koleżanka Wierzchoń
nasłuchała się za dużo przedziwnych historii
o tym panu Tomaszu z jakiegoś prowincjonalnego
muzeum i chce go teraz naśladować.
|
Koleżanka Wierzchoń nasłuchała
się za dużo przedziwnych historii o tym panu
Tomaszu zwanym Samochodzikiem chce go teraz
naśladować.
|
Koleżanka Wierzchoń
nasłuchała się za dużo przedziwnych historii
o tym panu Tomaszu zwanym Samochodzikiem, chce go
teraz naśladować.
|
str. 60
|
str. 60
|
str. 60
|
str. 56
|
str. 46 (zmieniono)
|
str. 40
|
Wymyty do czyta kolega
Bigos pomaszerował do ośrodka wczasowego, aby
obejrzeć Kobrę, a ja znowu poszedłem do
biblioteki, gdzie było już ciepło, piec
świetnie się rozgrzał.
|
Wymyty do czyta kolega
Bigos pomaszerował do ośrodka wczasowego, aby
obejrzeć kobrę, a ja znowu poszedłem do
biblioteki, gdzie było już ciepło, piec
świetnie się rozgrzał.
|
str. 60
|
str. 60
|
str. 60
|
str. 56
|
str. 46 (zmieniono)
|
str. 40
|
Zajęłoby mi to co
najmniej dwa tygodnie, książek było bowiem
dokładnie 5428.
|
Zajęłoby mi to co
najmniej dwa tygodnie, książek było bowiem
dokładnie pięć tysięcy czterysta dwadzieścia
osiem.
|
str. 62
|
str. 62
|
str. 62
|
str. 58 (zmieniono)
|
str. 42 (zmieniono)
|
str. 47
|
- Zamiast Kobry
nadano film kryminalny, tytuł wyleciał mi z
głowy - opowiadał. - Akcja toczyła się w
starym zamku, zamienionym w muzeum.
|
- Zamiast Kobry nadano film
kryminalny, tytuł wyleciał mi z głowy -
opowiadał. Akcja toczyła się w starym zamku,
zamienionym w muzeum.
|
- Zamiast kobry nadano
film kryminalny, tytuł wyleciał mi z głowy -
opowiadał. - Akcja toczyła się w starym zamku,
zamienionym w muzeum.
|
str. 73
|
str. 72
|
str. 72
|
str. 67
|
str. 55 (zmieniono)
|
str. 49
|
I Wasiak narysował na
bibułkowej serwetce:
|
I Wasiak narysował na
bibułkowej serwetce.
|
str. 73
|
str. 73
|
str. 73
|
str. 68
|
str. 55 (zmieniono)
|
str. 49
|
Był to taki rysuneczek:
|
Był to taki rysuneczek.
|
str. 73
|
str. 73
|
str. 73
|
str. 68
|
str. 55-56 (zmieniono)
|
str. 49
|
Jednak tym razem nie dla
tego pana, a patrząc na mnie i na lekarza.
Napisał: "Zróbcie muzeum... W wężach
splecionych i strąconej koronie..."
|
Jednak tym razem nie dla
tego pana. Patrząc na mnie i na lekarza
napisał: Zróbcie muzeum... W wężach
splecionych i strąconej koronie...
|
str. 73-74
|
str. 73
|
str. 73
|
str. 68 (zmieniono)
|
str. 56 (zmieniono)
|
str. 49
|
- W jakiś czas potem
przyjechał urzędnik Wydziału Kultury z
Prezydium Powiatowej Rady Narodowej.
|
- W jakiś czas potem przyjechał
pracownik Urzędu Wojewódzkiego.
|
- W jakiś czas potem
przyjechał pracownik urzędu wojewódzkiego.
|
str. 74
|
str. 73-74
|
str. 74
|
str. 68 (zmieniono)
|
str. 56 (zmieniono)
|
str. 50
|
A na nim właśnie jest
napisane po francusku: "W wężach
splecionych i koronie strąconej ujrzysz trzy
postacie królów francuskich."
|
A na nim właśnie jest napisane po
francusku: "W wężach splecionych i koronie
strąconej ujrzysz trzy postacie królów
francuskich".
|
A na nim właśnie jest
napisane po francusku: W wężach splecionych
i koronie strąconej ujrzysz trzy postacie
królów francuskich.
|
str. 74
|
str. 74
|
str. 74
|
str. 68 (zmieniono)
|
str. 56 (zmieniono)
|
str. 50
|
Urzędnik z Wydziału
Kultury i lekarz doszli do wniosku, że Czerski
był już nieprzytomny, paraliż obejmował go
całego i pierwsze słowa: "Zróbcie
muzeum", napisał jeszcze z sensem, lecz
dalsze już bez sensu.
|
Urzędnik z Województwa i lekarz
doszli do wniosku, że Czerski był już
nieprzytomny, paraliż obejmował go całego i
pierwsze słowa: "Zróbcie muzeum",
napisał jeszcze z sensem, lecz dalsze już bez
sensu.
|
Urzędnik z województwa
i lekarz doszli do wniosku, że Czerski był już
nieprzytomny, paraliż obejmował go całego i
pierwsze słowa: Zróbcie muzeum, napisał
jeszcze z sensem, lecz dalsze już bez sensu.
|
str. 79
|
str. 78
|
str. 78
|
str. 72
|
str. 59 (zmieniono)
|
str. 53
|
Trzeba przedtem, między
innymi, przeprowadzić setki nudnych
inwentaryzacji, rozpoznawać dzieła sztuki,
trzeba mieć kolosalną wiedzę.
|
Trzeba przedtem, między
innymi, przeprowadzić setki nudnych
inwentaryzacji, rozpoznać dzieła sztuki, trzeba
mieć kolosalną wiedzę.
|
str. 83
|
str. 83
|
str. 83
|
str. 78 (zmieniono)
|
str. 65
|
str. 57
|
Miasteczko P. w
województwie łódzkim jest ładne i posiada
pewne tradycje historyczne.
|
Miasteczko P. jest ładne
i posiada pewne tradycje historyczne.
|
str. 85
|
str. 85
|
str. 85
|
str. 79 (zmieniono)
|
str. 65
|
str. 57
|
- Używam tylko
chlorofilową, i to w dużych ilościach.
|
- Używam tylko
chlorofilowej, i to w dużych ilościach.
|
str. 85
|
str. 85
|
str. 85
|
str. 79 (zmieniono)
|
str. 66
|
str. 58
|
Kilku miało ciemne
garnitury z obowiązkowo białą koszulą
non-iron. Zapewne podobnie ubrany bywał od czasu
do czasu kolega Bigos, gdy odwiedzał kawiarnię.
|
Kilku miało ciemne
garnitury z obowiązkowo białą koszulą.
|
str. 86
|
str. 86
|
str. 86
|
str. 80
|
str. 66
|
str. 58 (zmieniono)
|
Odbył kilka podróży
zagranicznych: do Włoch, Anglii i Niemiec
Zachodnich, żeby - jak mówił - pogłębiać
swoje studia nad starą architekturą i obejrzeć
najpiękniejsze obrazy w zagranicznych muzeach.
|
Odbył kilka podróży zagranicznych:
do Włoch, Anglii, Francji i Niemiec Zachodnich,
żeby - jak mówił - pogłębiać swoje studia
nad starą architekturą i obejrzeć
najpiękniejsze obrazy w zagranicznych muzeach.
|
str. 86
|
str. 86
|
str. 86
|
str. 80 (zmieniono)
|
str. 67
|
str. 59
|
- A ty ciągle w Ł.? -
pytał mnie z lekceważeniem. - I ciągle jeszcze
jeździsz tym swoim gruchotem? Nie widziałem go
nigdy, ale ktoś mi mówił, że jak prądem
elektrycznym porażasz przechodniów samym jego
widokiem.
|
- A ty ciągle na
skromnej urzędniczej posadce? - pytał mnie z
lekceważeniem. - I ciągle jeździsz tym swoim
gruchotem? Nie widziałem go nigdy, ale ktoś mi
mówił, że porażasz przechodniów samym jego
widokiem jak prądem elektrycznym.
|
str. 86
|
str. 86
|
str. 86
|
str. 80 (zmieniono)
|
str. 67
|
str. 59
|
Ale teraz przenieśli
mnie z Ł. do Janówki.
|
Ale teraz przenieśli
mnie do Janówki.
|
str. 90
|
str. 90 (zmieniono)
|
str. 90
|
str. 84
|
str. 69-70 (zmieniono)
|
str. 61
|
Byłem przekonany, że jeśli kryje
się za nimi coś złego, nastąpi ich ciąg
dalszy i zapewne nie będzie on już tak zabawny,
jak do tej pory.
|
Byłem przekonany, że
jeśli kryje się z nimi coś złego, nastąpi
ich ciąg dalszy i zapewne nie będzie on już
tak zabawny, jak do tej pory.
|
Byłem przekonany, że
jeśli kryje się za nimi coś złego, nastąpi
ich ciąg dalszy i zapewne nie będzie on już
tak zabawny, jak do tej pory.
|
str. 95
|
str. 95
|
str. 95
|
str. 88 (zmieniono)
|
str. 73 (zmieniono)
|
str. 64
|
A Bigos powiedział:
|
A bigos powiedział:
|
A Bigos powiedział:
|
str. 97
|
str. 96 (zmieniono)
|
str. 96
|
str. 89
|
str. 74 (zmieniono)
|
str. 65
|
Niektórzy historycy uważają, że
powstanie wolnomularstwa związane jest z
upadkiem tajemniczego zakonu templariuszy w
osiemnastym wieku, gdy to wielkiego mistrza,
Jakuba de Molay, spalił na stosie król
francuski Filip Piękny.
|
Niektórzy historycy
uważają, że powstanie wolnomularstwa związane
jest z upadkiem tajemniczego zakonu templariuszy
w czternastym wieku, gdy to wielkiego mistrza,
Jakuba de Molay, spalił na stosie król
francuski Filip Piękny.
|
Niektórzy historycy
uważają, że powstanie wolnomularstwa związane
jest z upadkiem tajemniczego zakonu templariuszy
w czternastym wieku, gdy to wielkiego mistrza,
Jakuba de Molaya, spalił na stosie król
francuski Filip Piękny.
|
str. 97
|
str. 96-97
|
str. 96-97
|
str. 89
|
str. 74 (zmieniono)
|
str. 65
|
Wolnomularze szkoccy
nazywali siebie "obozem templariuszy" i
głosili walkę z papiestwem i władzą
królewską, jako zemstę za prześladowania i
męczeńską śmierć Jakuba de Molay.
|
Wolnomularze szkoccy
nazywali siebie "obozem templariuszy" i
głosili walkę z papiestwem i władzą
królewską, jako zemstę za prześladowania i
męczeńską śmierć Jakuba de Molaya.
|
str. 107-108
|
str. 107-108
|
str. 107-108
|
str. 100 (zmieniono)
|
str. 83 (zmieniono)
|
str. 73 (zmieniono)
|
"Przyjeżdżajcie
wszyscy dziś do Łodzi. Miejsca w Grand Hotelu i
bilety do teatru zarezerwowane. Jutro rano
konferencja w sprawie muzeum. Naczelnik Wydziału
Kultury WRN."
|
"Przyjeżdżajcie wszyscy dziś
do Łodzi. Miejsca w Grand Hotelu i bilety do
teatru zarezerwowane. Jutro rano konferencja w
sprawie waszego muzeum. "Dyrektor Muzeum
Sztuki w Łodzi".
|
"Przyjeżdżajcie wszyscy dziś
do Łodzi. Miejsca w "Grand Hotelu" i
bilety do teatru zarezerwowane. Jutro rano
konferencja w sprawie waszego muzeum.
"Dyrektor Muzeum Sztuki w Łodzi".
|
Przyjeżdżajcie wszyscy
dziś do Łodzi. Miejsca w "Grand
Hotelu" i bilety do teatru
zarezerwowane. Jutro rano konferencja w
sprawie Waszego muzeum.
Dyrektor Muzeum Sztuki w Łodzi
|
str. 120
|
str. 119
|
str. 119
|
str. 112
|
str. 92 (zmieniono)
|
str. 82
|
- "Made in
Italy" - przeczytał.
|
- Made in Italy -
przeczytał.
|
str. 123
|
str. 122
|
str. 122
|
str. 115 (zmieniono)
|
str. 95 (zmieniono)
|
str. 84
|
Wydział Kultury
Wojewódzkiej Rady Narodowej w Łodzi zaprasza
nas na naradę, na jutro rano.
|
Dyrektor dużego muzeum w Łodzi
zaprasza nas na naradę, na jutro rano.
|
Dyrektor dużego muzeum w
Łodzi zaprasza nas na naradę, i to jutro rano.
|
str. 125
|
str. 124
|
str. 124
|
str. 116 (zmieniono)
|
str. 96 (zmieniono)
|
str. 85
|
Tym bardziej, że
Wydział Kultury opłacił już nasz pobyt i
nawet kupiono bilety do teatru. Chce pan Skarb
Państwa narazić na straty za nie wykorzystane
miejsca w hotelu, za puste miejsca w teatrze?
|
Tym bardziej że Muzeum Sztuki
opłaciło już nasz pobyt i nawet kupiono bilety
do teatru. Chce pan Skarb Państwa narazić na
straty za nie wykorzystane miejsca w hotelu, za
puste miejsca w teatrze?
|
Tym bardziej że muzeum
sztuki opłaciło już nasz pobyt i nawet kupiono
bilety do teatru. Chce pan skarb państwa
narazić na straty za nie wykorzystane miejsca w
hotelu, za puste miejsca w teatrze?
|
str. 127
|
str. 126
|
str. 126
|
str. 118 (zmieniono)
|
str. 97-98
|
str. 86
|
Jak przewidywałem, dla
odmiany przypominał teraz młodych ludzi z
kawiarni "Pod Ormianinem", tych w
koszulach non-iron.
|
Jak przewidywałem, dla
odmiany przypominał teraz młodych ludzi z
kawiarni "Pod Ormianinem", tych w
ciemnych garniturach.
|
str. 127
|
str. 126 (zmieniono)
|
str. 126
|
str. 118
|
str. 98
|
str. 87
|
To ten dwór, pełen starych mebli i
książek, nazywa pan "Pustynią
kulturalną"? - zdumiałem się.
|
To ten dwór, pełen
starych mebli i książek, nazywa pan
"pustynią kulturalną"? - zdumiałem
się.
|
str. 130
|
str. 129
|
str. 129
|
str. 122 (zmieniono)
|
str. 101
|
str. 89
|
Pani z recepcji
wręczyła mi również kopertę, w której
znalazłem bilety na przedstawienie w Teatrze
im. Jaracza.
|
Pani z recepcji
wręczyła mi również kopertę, w której
znalazłem bilety na przedstawienie w Teatrze
imienia Jaracza.
|
str. 132
|
str. 130
|
str. 130
|
str. 122 (zmieniono)
|
str. 101 (zmieniono)
|
str. 89
|
Okazało się, że
Wydział Kultury był tak miły, że zakupił dla
nas pierwsze miejsca w loży na parterze.
|
Okazało się, że kierownik Muzeum
Sztuki był tak miły, że zakupił dla nas
pierwsze miejsca w loży na parterze.
|
Okazało się, że
kierownik muzeum sztuki był tak miły, że
zakupił dla nas pierwsze miejsca w loży na
parterze.
|
str. 133
|
str. 132
|
str. 132
|
str. 123 (zmieniono)
|
str. 102
|
str. 90
|
- Od kilku lat, odkąd
jestem pracownikiem prowincjonalnego muzeum,
bywałem często zapraszany na przeróżne
spotkania i konferencje to do Warszawy, to do
Krakowa.
|
Od kilku lat, odkąd
zajmuję się muzealnictwem, bywam często
zapraszany na przeróżne spotkania i
konferencje.
|
str. 139
|
str. 138 (zmieniono)
|
str. 138
|
str. 128
|
str. 106
|
str. 94
|
Nigdy, nigdy...
|
Nigdy, nigdy.
|
str. 144
|
str. 143
|
str. 143
|
str. 135 (zmieniono)
|
str. 111 (zmieniono)
|
str. 98
|
Nazajutrz wczesnym
rankiem, jeszcze bez śniadania, pojechałem do
Urzędu Pocztowego w Janowie i zamówiłem
rozmowę telefoniczną z Łodzią, z Wydziałem
Kultury.
|
Nazajutrz wczesnym rankiem, jeszcze
bez śniadania, pojechałem do Urzędu Pocztowego
w Janowie i zamówiłem rozmowę telefoniczną z
Łodzią, z Muzeum Sztuki.
|
Nazajutrz wczesnym
rankiem, jeszcze bez śniadania, pojechałem do
Urzędu Pocztowego w Janowie i zamówiłem
rozmowę telefoniczną z Łodzią, z muzeum
sztuki.
|
str. 145
|
str. 144
|
str. 144
|
str. 136 (zmieniono)
|
str. 112 (zmieniono)
|
str. 99
|
Rozmowa z naczelnikiem
Wydziału nie była długa.
|
Rozmowa z dyrektorem Muzeum nie była
długa.
|
Rozmowa z dyrektorem
muzeum nie była długa.
|
str. 145
|
str. 144
|
str. 144
|
str. 136 (zmieniono)
|
str. 112
|
str. 99 (zmieniono)
|
Przepraszam pana, że
nikt z Wydziału Kultury nie zajrzał do pana,
zapewne ma pan wiele trudności i kłopotów, w
których powinniśmy panu pomóc.
|
Przepraszam pana, że
nikt od nas nie zajrzał do pana, zapewne ma pan
wiele trudności i kłopotów, w których
powinniśmy panu pomóc.
|
Przepraszam pana, że nikt od nas nie
zajrzał do pana, a zapewne ma pan wiele
trudności i kłopotów, w których powinniśmy
panu pomóc.
|
str. 145
|
str. 144
|
str. 144
|
str. 136 (zmieniono)
|
str. 112
|
str. 99
|
Ale jedno z nich
wynikało niezbicie: Wydział Kultury nie
zamierzał w najbliższym czasie organizować u
siebie żadnej narady ani zapraszać nas do
Łodzi.
|
Ale jednego byłem
pewien: nikt nie zamierzał w najbliższym czasie
organizować u siebie żadnej narady ani
zapraszać nas do Łodzi.
|
str. 145
|
str. 144
|
str. 144
|
str. 136 (zmieniono)
|
str. 112
|
str. 99
|
Ktoś was wzywał do
Łodzi? - zdziwił się naczelnik.
|
Ktoś was wzywał do
Łodzi? - zdziwił się dyrektor.
|
str. 146
|
str. 145
|
str. 145
|
str. 137 (zmieniono)
|
str. 113
|
str. 99
|
Bezradnie rozejrzałem
się po Urzędzie Pocztowym.
|
Bezradnie rozejrzałem
się po urzędzie pocztowym.
|
str. 149
|
str. 148
|
str. 148
|
str. 140
|
str. 115 (zmieniono)
|
str. 102
|
Odkąd jednak wiem, że
jest pan owym Panem Samochodzikiem,
detektywem-amatorem, odkrywcą tajemnic i
poszukiwaczem przygód...
|
Odkąd jednak wiem, że
jest pan owym Samochodzikiem, detektywem
amatorem, odkrywcą tajemnic i poszukiwaczem
przygód...
|
str. 150-151
|
str. 150
|
str. 150
|
str. 141-142 (zmieniono)
|
str. 116
|
str. 103
|
A przy tym jestem
łechczywy.
|
A przy tym jestem
łechtliwy.
|
str. 182
|
str. 182
|
str. 182
|
str. 172
|
str. 141 (zmieniono)
|
str. 125
|
Nucąc starą piosenkę:
"Błękitne oczy urzekły mnie",
skierowałem się do swego pokoju, aby odpocząć
po trudach bezsennej nocy.
(...)
"Błękitne oczy urzekły nas"
- nuciłem. |
Nucąc starą piosenkę: Błękitne
oczy urzekły mnie, skierowałem się
do swego pokoju, aby odpocząć po trudach
bezsennej nocy.
(...)
- Błękitne oczy urzekły nas -
nuciłem. |
str. 184
|
str. 183
|
str. 183
|
str. 173
|
str. 142 (zmieniono)
|
str. 126
|
Na wszelki wypadek
biegnę jednak na milicję - powiedział Bigos i
wyskoczył ze dworu.
|
Na wszelki wypadek
pędzę na milicję - powiedział Bigos i
wybiegł z dworu.
|
str. 188
|
str. 187
|
str. 187
|
str. 177 (zmieniono)
|
str. 145
|
str. 129
|
Więc aby ich uspokoić,
że milicja zlekceważyła wasze doniesienie,
wyjdę stąd głośno się zaśmiewając,
wstąpię do sklepu gromadzkiego i bąknę, że
kierownik we dworze jest trochę stuknięty, bo
wierzy w duchy.
|
Więc, aby ich uspokoić,
że milicja zlekceważyła wasze doniesienie,
wyjdę stąd głośno się zaśmiewając,
wstąpię do sklepu wiejskiego i bąknę, że
kierownik we dworze jest trochę stuknięty, bo
wierzy w duchy.
|
str. 193
|
str. 192
|
str. 192
|
str. 182
|
str. 149 (zmieniono)
|
str. 133
|
Na placu Wolności w
Łodzi jest ratusz, a na nim zegar.
|
Na placu Wolności w
Łodzi stoi ratusz, a na nim zegar.
|
str. 205
|
str. 204
|
str. 204
|
str. 193
|
str. 159 (zmieniono)
|
str. 141
|
Przed dwoma miesiącami
nieboszczyk Czerski zwrócił się do Wydziału
Architektury z prośbą o naprawę fundamentów w
sali balowej.
|
Przed dwoma miesiącami
nieboszczyk Czerski zwrócił się do wydziału
architektury z prośbą o naprawę fundamentów w
sali balowej.
|
str. 206
|
str. 205 (zmieniono)
|
str. 205
|
str. 194
|
str. 159
|
str. 141
|
A jeśli chodzi o sprawę tych dwóch
miesięcy, to pragnę pani wyjaśnić, że
wówczas dwór był prywatną własnością.
|
A jeśli chodzi o sprawę
tych dwóch miesięcy, to pragnę pani
wyjaśnić, że wówczas dwór był własnością
prywatną.
|
str. 209
|
str. 208
|
str. 208
|
str. 197
|
str. 161 (zmieniono)
|
str. 144
|
Ostatnie słowa, jakie od
niego słyszałem, to była piosenka:
"Błękitne oczy urzekły mnie."
|
Ostatnie słowa, jakie od
niego słyszałem, to była piosenka: Błękitne
oczy urzekły mnie.
|
str. 212
|
str. 211 (zmieniono)
|
str. 211
|
str. 199
|
str. 163
|
str. 145
|
A teraz wracajcie do domu i
przyjmijcie od nas podziękowanie za zaproszenie,
z którego, niestety, nie skorzystamy z braku...
- zastanowił się - wolnego czasu.
|
A teraz wracajcie do domu
i przyjmijcie od nas podziękowanie za
zaproszenie, z którego, niestety, nie
skorzystamy z braku - zastanowił się - wolnego
czasu.
|
str. 212
|
str. 211
|
str. 211
|
str. 199 (zmieniono)
|
str. 163 (zmieniono)
|
str. 146
|
A Batura - ten nad wyraz
sprytny człowiek - zmieszał się okropnie.
|
- A Batura - ten nad wyraz sprytny
człowiek - zmieszał się okropnie.
|
A Batura - ten nad wyraz
sprytny człowiek - zmieszał się okropnie.
|
str. 215
|
str. 214
|
str. 214
|
str. 202-203
|
str. 166 (zmieniono)
|
str. 147
|
Kustosz i tak sądzi o
tobie, że jesteś niezbyt rozgarnięty, więc
zdania o tobie nie zmieni.
|
Kustosz i tak sądzi, że
jesteś niezbyt rozgarnięty, więc zdania o
tobie nie zmieni.
|
str. 215
|
str. 214
|
str. 214
|
str. 203
|
str. 167 (zmieniono)
|
str. 148
|
Podobno był to
mężczyzna, i to jeszcze dość młody.
|
Podobno był to dość
młody mężczyzna.
|
str. 217
|
str. 216
|
str. 216
|
str. 205
|
str. 168
|
str. 149 (zmieniono)
|
Ale potem nastąpił
pierwszy i drugi rozbiór Polski.
|
Ale potem nastąpiły trzy kolejne
rozbiory Polski.
|
str. 221
|
str. 219
|
str. 219
|
str. 208
|
str. 171 (zmieniono)
|
str. 152
|
- Przechodząc przez
park, zobaczyłam przed podjazdem samochód z
warszawskimi numerami - szczebiotała.
|
- Przechodząc przez
park, zobaczyłam przed podjazdem samochód z
warszawską rejestracją - szczebiotała.
|
str. 223
|
str. 221
|
str. 221
|
str. 210 (zmieniono)
|
str. 172-173 (zmieniono)
|
str. 153
|
Przepadł, jak kamień w
wodę, a potem sam się zjawił. I nigdy nie
mówi, gdzie znika.
|
Przepadł, jak kamień w wodę, a
potem sam się zjawił.I nigdy nie mówi, gdzie
znika.
|
Przepadł, jak kamień w
wodę, a potem sam się zjawił. I nigdy nie
mówi, gdzie znika.
|
str. 224
|
str. 222
|
str. 222
|
str. 211
|
str. 174 (zmieniono)
|
str. 154
|
"Żmija!
Żmija!" - powtarzałem w myślach i z
wściekłością gryzłem zębami szmaciany
knebel.
|
"Żmija! Żmija! -
powtarzałem w myślach i z wściekłością
gryzłem zębami szmaciany knebel.
|
str. 242-243
|
str. 240-241
|
str. 240-241
|
str. 228-229 (zmieniono)
|
str. 188
|
str. 167
|
Ważna to była
konferencja, skoro połączył się telefonicznie
z Komendą Powiatową MO w P. i natychmiast
przyjechał do nas samochodem oficer
dochodzeniowy.
|
Ważna to była
konferencja, skoro połączył się telefonicznie
ze swoimi zwierzchnikami i natychmiast
przyjechał do nas samochodem oficer
dochodzeniowy.
|
str. 251
|
str. 249
|
str. 249
|
str. 237
|
str. 195 (zmieniono)
|
str. 173
|
Rozmawiała przez telefon
z kimś, kto znajdował się chyba w niezbyt
daleko położonej miejscowości, skoro w tak
krótkim czasie otrzymała połączenie.
|
Rozmawia przez telefon z
kimś, kto znajdował się chyba w niezbyt daleko
położonej miejscowości, skoro w tak krótkim
czasie otrzymała połączenie.
|
str. 253
|
str. 251 (zmieniono)
|
str. 251
|
str. 238
|
str. 196 (zmieniono)
|
str. 174
|
Wzruszyłem ramionami.
|
- Wzruszyłem ramionami.
|
Wzruszyłem ramionami.
|
str. 254
|
str. 252
|
str. 252
|
str. 241
|
str. 198 (zmieniono)
|
str. 175
|
Pańska sława
detektywa-amatora na niczym nie ucierpi...
|
Pańska sława detektywa
amatora na niczym nie ucierpi...
|
str. 262
|
str. 260-261
|
str. 260-261
|
str. 247
|
str. 204 (zmieniono)
|
str. 181
|
Na półtorakilometrowym
odcinku do parku rozwinąłem szybkość jak
Zasada w Argentynie, gdy walczył o Gran Premio.
|
Na półtorakilometrowym
odcinku do parku rozwinąłem szybkość jak
Zasada w Argentynie, gdy walczył o Grand Premio.
|
str. 264
|
str. 262 (zmieniono)
|
str. 262
|
str. 249
|
str. 206 (zmieniono)
|
str. 182
|
Zaniemówił z wrażenia.
|
- Zaniemówił z
wrażenia.
|
Zaniemówił z wrażenia.
|
str. 264
|
str. 262
|
str. 262
|
str. 249 (zmieniono)
|
str. 206 (zmieniono)
|
str. 183
|
Nie można dopuścić,
żeby nas zauważyli.
|
Niemożna dopuścić, żeby nas
zauważyli.
|
Nie można dopuścić,
żeby nas zauważyli.
|
str. 265
|
str. 263
|
str. 263
|
str. 250
|
str. 207
|
str. 183 (zmieniono)
|
- Jesteście
aresztowani... W imieniu Polskiej
Rzeczypospolitej Ludowej.
|
- Jesteście aresztowani... W imieniu
prawa.
|
str. 277
|
str. 275
|
str. 275
|
str. 262
|
str. 216 (zmieniono)
|
str. 192
|
A na stanowisko kustosza
mianowałem... detektywa-amatora - roześmiał
się, zachwycony swoim pomysłem.
|
A na stanowisko kustosza
mianowałem... detektywa amatora - roześmiał
się, zachwycony swoim pomysłem.
|
str. 279
|
str. 277 (zmieniono)
|
str. 277
|
str. 264
|
str. 218
|
str. 193
|
- Obstukiwałem to miejsce -
powiedział z rozpaczą Batura.
|
- Ostukiwałem to miejsce
- powiedział z rozpaczą Batura.
|
str. 284
|
str. 282
|
str. 282
|
str. 268
|
str. 221 (zmieniono)
|
str. 196x
|
Nie spotkałem też nigdy
pana z valconem. Co do Batury, to nasze drogi
jeszcze kilkakrotnie się skrzyżowały, i to w
dość dramatycznych okolicznościach, o czym
kiedyś wam opowiem w innych książkach.
|
Nie spotkałem też nigdy
pana z valkonem. Co do Batury, to nasze drogi
jeszcze kilkakrotnie się skrzyżowały, i to w
dość dramatycznych okolicznościach, o czym
kiedyś Wam opowiem w innych książkach.
|
str. 285
|
str. 283
|
str. 283
|
str. 268
|
str. 221
|
str. 196-197 (zmieniono)
|
Wyroki zapewne wydadzą
się wam łagodne, ale trzeba uwzględnić fakt,
że nie włamali się do dworu, a weszli do niego
wpuszczeni przez Janiaka.
|
Wyroki zapewne wydadzą się Wam
łagodne, ale trzeba uwzględnić fakt, że nie
włamali się do dworu, a weszli do niego
wpuszczeni przez Janiaka.
|
str. 285
|
str. 283
|
str. 283
|
str. 269
|
str. 222
|
str. 197 (zmieniono)
|
Zdziwi was może fakt,
że choć znaliśmy jego rolę w przestępczej
działalności Batury, Janiak został jednak
etatowym dozorcą dworu w Janówce.
|
Zdziwi Was może fakt, że choć
znaliśmy jego rolę w przestępczej
działalności Batury, Janiak został jednak
etatowym dozorcą dworu w Janówce.
|