"Pan Samochodzik i templariusze" -
recenzja
Recenzja
/ Wydania
/ Ciekawostki
/ Zmiany
/
Określana
najczęściej przez czytelników jako ulubiona część
przygód Pana Samochodzika. Tomasz
tropi zagadkę sprzed siedmiuset lat: odnalezione
zostały XIV-wieczne dokumenty dotyczące tragicznego
końca dziejów zakonu templariuszy, z których wynika
że zaginiony skarb zakonny został być może ukryty
w jednym z zamków krzyżackich na terenie Polski.
Wielu żądnych bogactwa i przygód poszukiwaczy wyrusza
aby odnaleźć legendarne bogactwa.
Szlak przygody wiedzie bohaterów przez
Pojezierze Suwalskie, Ziemię Chełmińską i zamki
krzyżackie. Głównymi przeciwnikami Tomasza
są Duńczycy Petersenowie, zawodowi poszukiwacze
skarbów. Tropiąc zagadkę jednocześnie walczą oni
wszyscy z oszustami, którzy wyłudzają od
cudzoziemców pieniądze w zamian za informacje (także
zresztą zdobyte nieuczciwą drogą) prowadzące do
skarbu.
Przy sporej pomocy trzech harcerzy
znanych już z "Wyspy
Złoczyńców", Tomasz
odkrywa coraz to nowe ślady wiodące do celu... a czy
go osiągnie? Przekonajcie się sami.
"Tam skarb Twój, gdzie Serce Twoje"
Niesamowita atmosfera średniowiecza
przeplatająca się ze współczesnością, krąg
rycerskich zakonów, wojen prusko - krzyżackich,
o których bohaterowie - chcąc rozwiązać zagadkę
sprzed wieków - muszą mieć ogromną wiedzę, a jej
część przekazują przy okazji czytelnikom...
Właśnie
ta spora dawka wiedzy, podana w bardzo przystępnej
formie opowiadań wplecionych w tekst książki,
zarówno na temat templariuszy, krzyżaków czy ogólne
wiadomości na temat Europy i Polski czasów
piastowskich i pierwszych Jagiellonów sprawiły, że
książkę tą uważa się za tak wspaniałą. Zresztą
z pewnością duża zasługa Nienackiego, że często
młodzi czytelnicy zaczynaja interesować się historią,
szczególnie... średniowieczem. Akcja powieści jest
bardzo składna i wartka, oczywiście niepoślednią
rolę odgrywa wehikuł pana
Tomasza. Jest tu coś, na co czeka się w każdej
części jego przygód: moment, w którym ujawniają
się niesamowite właściwości samochodu i wszyscy
wyśmiewający się do tej pory z wehikułu i jego
właściciela zaczynają nagle prześcigać się
w zachwytach i propozycjach kupna. To jeden
z momentów kulminacyjnych każdej części przygód.
Jest i kolejna rzecz, która sprawiła, że czytelnicy
uwielbiają powieści Nienackiego: biwaki nad jeziorami,
wieczorne ogniska, noclegi w namiotach, szum lasu
i plusk fal... Drugą książką, w której wszystko to
można znaleźć jest "Winnetou",
a trzecią "Złota
rękawica" i również one obie należą
z tego powodu do ulubionych dla czytelników lubiących
"te klimaty". To wszystko słyszy się
i widzi, czytając niezwykle realistyczne opisy na
kartach książki, szczególnie miłe dla kogoś kto sam
niejedną noc spędził w namiocie na biwaku i niejeden
posiłek przygotował samodzielnie, pichcąc w menażce
lub smażąc kiełbasę nad ogniskiem. Sceny takie stają
podczas lektury jak żywe przed oczami, a spodziewać
się należy, że niejeden młody człowiek zdecyduje
się na skosztowanie tego w naturze. Należy mieć
nadzieję, że będzie jednocześnie pamiętał
i o innych słowach Autora, tych dotyczących
zachowania się w lesie i nad wodą i o poszanowaniu
dla natury, której Nienacki był wielkim miłośnikiem.
Lektura porywa do tego stopnia, że nie
dziwi, gdy dowiedujemy się od znajomych, że przeczytali
"Templariuszy"
"od deski do deski" jednego dnia, nie mogąc
się zdecydować na przerwanie lektury w żadnym
punkcie. Wielu z nich deklaruje, że przeczytali ją
kilkanaście razy - i co prawda, kiedy pierwszy raz
biorąc tę książkę do ręki byli jeszcze zbyt
młodzi, żeby móc czytać do północy i dłużej, ale
wciąż ona wciąga bez reszty. Zresztą całe pisarstwo
Nienackiego ma taką moc: kilka lat później, zwierzają
się, dostawszy wreszcie "Niesamowity
dwór" kończą go tego samego dnia, którego
zaczęli... z żalem, że doszli już do zakończenia,
i że książka nie była chociaż o jedną stronę
dłuższa.
Pomysł tajnych znaków
templariuszy, zdaniem niektórych, Nienacki zaczerpnął
prawdopodobnie z książki Roberta Charroux, pt.
"Księga skarbów". Zamieszczam tu obok
fragment z wersji w pdf tego dzieła. (cyt. za http://pansamochodzik.net.pl/viewtopic.php?t=1252&postdays=0&postorder=asc&start=20)
gdzie podano link do źródła (http://www.histoireebook.com/index.php?post/2012/03/05/Charroux-Robert-Tresors-du-monde).
W dziele tym jak widać zamieszczono szereg znaków
wykorzystanych później nie tylko w pierwszych wydaniach
Templariuszy Nienackiego. (o czym niżej)
Jednakże nie jest to do końca pewne, ponieważ
"chronolodzy" ustalili, że wydanie książki
francuskiego autora pt "Tresors du monde" (wyd
Librairie Artheme Fayard) pochodzi z 1962 roku. Natomiast
Nienacki pisał templariuszy w 1961 roku, nie miał wiec
mozliwości "skorzystania" z francuskiego
wydawnictwa.
Śledzący temat przypuszczają, że być może Nienacki,
korzystając z obcojęzycznej prasy odnalazł jakiś
artykuł w którym istniał zarys projektowanej ksiązki
lub jakiś inny artykuł na temat poszukiwań skarbu
templariuszy, w którym sygnalizowano możliwość
istnienia takich znaków. Na pewno zaś taka filiacja
miała miejsce, ponieważ część tych znaków pokrywa
sie dokładnie z tymi podanymi w Templariuszach
Należy dodać, iż spis skarbów wymieninych w książce
Charroux, Nienacki znaczne wcześniej wykorzystał,
przepisując z zawartymi tam błędami, w swojej
wcześniejszej powieści "Pozwolenie na przywóz
lwa" z 1957 roku. A więc tematem templariuszy i ich
skarbu Nienacki interesował się (zapewne jako temat do
kolejnej powieści) już kilka lat wcześniej i zbierał
do tego materiały. Można więc sądzić, że istnieje
gdzieś pierwotne źródło, z którego korzystali
zarówno Charroux jak i Nienacki. Pewnym tropem w tym
zakresie, jest cytat z książki Roberta Charroux:
"W 1952 roku pani de Grazia, po przestudiowaniu na
miejscu tajemnicy zamku, orzekła: "Jestem
przekonana, że skarb templariuszy znajduje się w
Arginy, gdzie odnalazłam znaki - klucze do skrytki
najwyższej rangi. Znaki te umieszczono przede wszystkim
na herbie nad bramą wejściowa?.". Jest to
nawiązanie do badań w tym temacie pani Jacotte de
Grazia, będącej oficjalnym kryptologu klubu Charroux'a
("La cryptographe du Club des Chercheurs de
tresors"). Pani ta była autorką dwóch literackich
utworów fabularnych o templariuszach. Być może
Nienacki szukając materiałów do powieści trafił
również na ten trop z lat 50-ych.
Wg.
opowiadania Karen na "Kozim rynku", Trzy z tych
symboli, sygnowane jest (Charroux) - być może od nazwy
komandorii templariuszy w tej miejscowości. Tymczasem
zamieszczone grafiki wskazują, że sygnowane (Charroux)
są tylko dwa znaki, trzeci prawdopodobnie został dodany
ze zbiorów Nienackiego.
Domniemywać należy, ze również francuski pisarz od
tej nazwy wziął swój pseudonim literacki.
Zamieszczam tu skan, framentu strony 41, polskiego
wydania cytowanej powyżej ksiązki Roberta Charroux pt.
"Księga skarbów" ((wyd. Pandora Books, 1992)
na której zawarte zostały te znaki.
Jak widać, Nienacki (lub bardziej prawdopoddobne,
ilustratorzy jego książek) znacznie rozszerzył ilość
tych znaków, niestety nie wiadomo co było podstawą
tego rozszerzenia. Można tylko domniemywać, że
źródłem były materiały zgromadzone przez
Nienackiego.
Tajne znaki templariuszy, ukryte skarby itp. historie, to
był w ówczesnych, siermięznych czasach temat bardzo
nośny, dla przykładu, zamieszczam tu fragment strony, z
tygodnika "Odgłosy" [tygodnik łódzki nr 15 z
12 kwietnia 1959 r, str 5] (zdjęcie całości strony
tygodnika, po kliknięciu na miniaturkę)
[źródło
grafiki, http://polskaludowa102.blogspot.com],
w którym na całą stronę zamieszczono obszerny
artykuł (będący pierwszym w serii) opracowany na
podstawie tekstów Roberta Charroux, prawdopodobnie
zamieszczanych w prasie francuskiej.
Późniejsze wydania "Templariuszy" Siedmioroga, Warmii,
czy też Światu Książki)
nie zawierają niestety nie tylko pięknej grafiki (np.
Pani Teresy Wilbik, czy też Pana, Szymona
Kobylińskiego), a tak istotnej do
"rozszyfrowania" akcji ilustracji z
"tajnymi znakami templariuszy".
Jak wiele Nienacki zmieniał w czasie pracy nad
powieścią, wskazuje zamieszczony także poniżej
fragment (pierwsze strony) maszynopisu "Templariuszy",
zawierający wielkokrotne poprawki.
[grafika i maszynopis pochodzi ze strony, www.pansamochodzik.net.pl]
Miłośnicy tej powieści, daremnie od wielu lat
poszukują pierwowzoru Kortumowa, miejsca, które stało
się miejscem akcji powieści (a zarażem miejsca ukrycia
skarbu). Typowania są różne i wciąż pojawiają się
nowe tropy.
Pojawia się Okonin, Skarlin, Szymbark, Szynwałd, Papowo
Biskupie, Weissenberg, nawet Zantyr, ów mityczny przodek
Malborka.
Oczywiście, podstawą poszukiwań są ślady dawnych
zamków Krzyżackich. Ostatnimi czasy pojawiło sie kilka
opracowań ksiązkowych poświęconych zamkom Zakonu
Krzyżackiego w dawnych Prusach, nie licząc licznych
opracowań internetowych.
Takimi są ksiązki Mieczysława Haftka - Zamki
krzyżackie w Polsce: szkice z dziejów, Janusza Bieszka
- Zamki państwa krzyżackiego w Polsce, czy też
Małgorzata Powiśle, Jackiewicz-Garniec, Mirosław
Garniec - Zamki państwa krzyżackiego w dawnych Prusach:
Górne Prusy, Warmia,
Mazury. Na końcu tej ostatniej pozycji znajduje się
ciekawe opracowanie w formie mapy ziem pruskich z
zaznaczeniem nie tylko zamków krzyżackich jako takich,
ale i z podziałem na kategorie tych zamków -
konwentualne (komturskie), wójtowskie, prokuratorskie i
komornickie. (a także odpowiadające im zamki należące
do diecezji leżących na terenie Państwa Zakonnego w
Prusach). Powyżej złączam skan tej mapy.
Ostatnio pojawiła się koncepcja Okartowa (Ekckersberg).
I temu tropowi pośwęcę nieco czasu
|